Składniki:
- 1 kg serka z wiaderka
- 0,5 kg masy krówkowej - puszkowej
- 3 jajka, które się nie rymują
- 1 opakowanie budyniu waniliowego
- kropla ekstraktu migdałowego
- szczpyta kardamonu tudzież cynamonu
Przygotowanie:
Piekarnik rozgrzewamy do 120 stopni Celsjusza. Tak niska temperatura sprawi, że ciasto pozostanie wilgotne i z niespieczonym wierzchem. W misce mieszamy wszystkie składniki, ręcznie i szybko. Tortownicę (u mnie o średnicy 24 centymetrów) wykładamy papierem do pieczenia. Przelewamy masę, wkładamy do piekarnika, pieczemy 1,5 godziny. Po tym czasie wyłączamy piekarnik, zaś po następnych 30 minutach uchylamy mu drzwiczki. Po godzinie sernik przekładamy na balkon, wtedy już nie powinien opaść. W każdym razie mój nie opadł. Jeżeli na dworze jest już ciepło, to czekamy, aż sernik osiągnie temperaturę pokojową i na noc wstawiamy do lodówki.
No i zdjęcie:
wygląda dosłownie zabójczo :D
OdpowiedzUsuńJest zabójczy :)
OdpowiedzUsuń